niedziela, 17 marca 2019

Przemyślenia nocne

Hej, długo mnie nie było, było to spowodowane pogorszeniem mojego stanu przez sprawy prywatne. Nie mam również lapotpa przy sobie więc pisze z telefonu co też nie jest wygodne. Chciałam chociaż napisać krótki wpis na temat udziału osób trzecich w naszym życiu. Przez te parę dni doświadczyłam jak ludziom zależy na twoim nieszczęściu i w jaki sposób do tego dążą, uwierzcie mi nikomu nie polecam. Ale wiecie co? Powoli staje na nogi i staram się iść z podniesioną głową, mam wspaniałych przyjaciół którzy są przy mnie przez cały czas na których zawsze mogę liczyć, czy dzień czy noc zrobią wszystko żeby być, mam mężczyznę który mimo wielu kłód rzucanych pod nogi, mimo chwilowego pogubienia się dał mi znak właśnie dziś, że jeżeli się kogoś kocha to się o niego walczy. Osoby które chcą przeszkodzić wam, w waszym szczęściu same nie są szczęśliwe, pokazują jak bardzo czegoś im brakuje w życiu, na początku denerwowałam się na takie osoby ale z czasem zaczęło być mi ich szkoda bo jak bardzo trzeba być zdesperowanym żeby prowadzić do czyjegoś nieszczęścia? Mając osobę za nikogo? Nie miejmy w sobie tyle nienawiści bo ona zabiera nam całe piękno życia,kieruje to również do was bo taka jest natura ludzka, ja też lubię czasem pod nosem sobie pomarudzic ale kiedy jestem z kimś oko w oko za każdy razem mam szacunek. SZANUJMY SIĘ I NIE BĄDŹMY DLA SIEBIE POTWORAMI!
 Pamiętajmy również że łzy i złe czyny wracają do tej osoby która to spowodowała, prędzej czy później i mimo że świat się zmienia,ludzie biegną za karierą, pieniądzem rzeczami materialnymi. To nadal mam małą namiastkę nadziei w sobie,że ludzie przestaną być zawistni i osoby ze słabszą psychiką będą mogły odsapnąć. Nie dajmy się zwariować pamiętajmy! 

"O miłość i przyjaźń się nie prosi" 
"Prawdziwa miłość i przyjaźń przetrwa każdą próbę złamania tej więzi"


To takie moje przemyślenia na noc, te parę dni nauczyło mnie wiele trzymajcie kciuki abym.była jeszcze silniejsza! 
  
Dobrej nocy! 😘💕 

środa, 13 marca 2019

Kilka słów cz II

    Hej!
 Miałam przybliżyć wam moją osobe już wczoraj, jednak wczoraj wieczorem depresja wygrała ze mną i zostałam z moim przyjacielem łóżkiem.  

                        
                                                                   I   Szkoła
Chodze do technikum i jestem w ostatniej klasie, maturalnej. Przez moje zaburzenia mam lekcje indywidualne,wiekszość ludzi myśli,że mając zajecia sam na sam z nauczycielem mam o wiele łatwiej a moje oceny i przygotowanie do matury są bardzo naciągane. Chciałabym również poruszyć ten temat,że wcale nie jest tak kolorowo,że kiedy przychodzi gorszy dzień i mimo leków nie dajesz rady wstać z łóżka to nie interesuje Cie czy ktoś do Ciebie przychodzi, jaką dostaniesz ocene, nawet sie nie przygotowujesz, bo po co? Nie ma przecież sensu, i tak Ci sie nie uda, i tak Cie ktoś skrytykuje i powie,że wymyślasz sobie problemy,że inni mają o wiele gorzej a ty z niczego robisz tragedie. 
  Spotykam sie z takimi rzeczami na codzień,akurat mam na tyle wyrozumiałych nauczycieli i szkołe oraz pedagoga,że to próbują zrozumieć. Lecz nie wszyscy nauczyciele są przychylni. 
Strach przed niektórymi przedmiotami jest paraliżujący, tym bardziej kiedy ma sie zdiagnozowaną depresje lekową. Człowiek mimo checi nie potrafi sobie poradzić. Jedyne czego w tym momencie sie chce to spokoju i bliskich osób obok siebie,niech nic nie mówią, niech nie pocieszają,niech zlapią mnie za reke i przytulą, nic wiecej nie chce. 
  Jak każdy mam swoje plany na przyszłość,chce skończyć szkołe,zdać mature, iść na studia. Żyć jak wiele moich rówieśników. Niestety strach przed tym co bedzie i,że mi sie nie uda jest czasem na tyle silny i mocny,że człowiek rezygnuje, rezygnuje z wszystkiego[...]


                                         II  Tyczy sie to również życia prywatnego. 
Przeżyłam długoletni związek w którym nie byłam traktowana tak jak powinnam, lecz moja słaba psychika pozwalała sobie na to, bo przecież tak musi być, nikt inny mnie nie zechce,nie pokocha. Uważałam,że musze już w tym trwać do końca,że to moje przeznaczenie i miłość do końca życia ,chociaż uświadamiałam sobie gdzieś z tyłu głowy,że tak nie może być,że musze sie z tego wyrwać ale powoli przyzwyczajałam sie,że i tak nie mam siły na to aby coś z tym zrobić.
 Pewnego dnia odważyłam sie,powiedziałam koniec. Cierpiałam bardzo, a brak walki ze strony partnera wprawiał mnie w jeszcze głebszy dół,nachodziły mnie pytania "Czy on naprawde mnie nie kochał?", "Czy naprawde mu nie zależy". Jego reakcja potwierdziła mnie tylko w przekonaniu,że postąpiłam słusznie.
 Nie mineło nawet kilkanaście dni,kiedy moja siostra wyciągneła mnie na impreze aby sie rozerwać. 
To był ten dzień w którym uwierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia. Nasza rozmowa układała sie tak,jakbyśmy znali sie od dziecka, co najzabawniejsze, ZNAMY SIE. Wychowaliśmy sie na tym samym osiedlu,bawiliśmy sie razem w piaskownicy,on przynosił mi kwiatki pod balkon mając 3 latka. Ja mając nie spełna 5 lat wyprowadziłam sie na inne osiedle i do czasu tej właśnie imprezy nie mieliśmy kontaktu,nawet nie wiedzieliśmy jak każde z nas wygląda po 15 latach.
 Wszystko miedzy nami potoczyło sie szybko,weszliśmy w zwiazek bo na co czekać? 
 Pierwszy raz poczułam sie potrzebna,kochana,rozumiana. Po raz pierwszy doznałam tego jak powinien wyglądać związek,że opiera sie on na wsparciu,zaufaniu i bezgranicznej miłości. Przyznam szczerze,że po moim wcześniejszym partnerze miałam duży dystans do tego żeby komuś zaufać mimo,że pokochałam lecz po paru sytuacjach doszło do mnie,że kontrola tylko niszczy. 
 Zachłysneliśmy sie sobą i miłością,każdy wolny czas spedzaliśmy razem,kiedy miałam gorszy dzień, był przy mnie, kiedy potrzebowałam wsparcia, był przy mnie. Był zawsze i wiem,że jest nadal mimo ,że dzieli nas odległość 260 km. Nie widujemy sie już jak kiedyś,przez co przychodzą czasem dni,że nie mam sensu życia,nie mam osoby którą tak bardzo kocham,mimo to ,że wiem ,że jest i myśli o mnie. Jestem z niego bardzo dumna,osiągnął cel do którego dążył wiele lat,oraz całą edukacje,mimo przeciwności losu i w przeszłości również złamanego serca nie poddał sie, został żołnierzem. 
Podziwiam jego odwage i podejście do życia, dlatego też czasami sie nie rozumiemy,bo on nie wie co to znaczy niemoc,strach,lek,płacz bez powodu. I chociaż wiem,że nie rozumie to rozumieć nie musi ale wiem,że jest i to jest najważniejsze. 
  Związki nie są idealne pamietajmy o tym,kłótnie są wszedzie,lecz najwiekszym udowodnieniem miłości jest to,że kiedy ludzie są zawistni i chcą coś zniszczyć, ty idziesz swoją drogą bez wzgledu na wszystko i akceptujesz ukochaną osobe,taką jaką jest. Wszystkie wady są rozumiane,zalety są czymś niezwykłym i kochasz prawdziwie,nie na pokaz,na dobre i na złe, z depresją czy bez... 
 Każdemu z was życze takiej miłości.

Teraz ja mimo gorszego dnia, musze wstać z łóżka i stawić czoła dzisiejszym zadaniom, trzymajcie kciuki! 
 Życze wam pieknego dnia kochani! 
  

wtorek, 12 marca 2019

Przeciwności losu

Czy też macie osobe w życiu którą bardzo kochacie? Dla której zrobilibyście wszystko?
 Ale osoby trzecie i rodzina za wszelką cene chcą to rozwalić bo ty MASZ DEPRESJE i jesteś niebezpieczna dla otoczenia? Jesteś straszona, obrażana, poniżana, robią to świadomie bo wiedzą jak słabą psychike posiadasz. 
  Dla ukochanej osoby jesteś gotowa sie leczyć na co potrzeba czasu i oczywiście wsparcia. Co jeśli ciezko z tym drugim? Jeżeli tego nie ma albo jest znikome? Świat sie zawala, no bo jak żyć jeżeli ona nie rozumie? Jeżeli chce Ci pomóc ale nie wie jak? Dodajmy do tego nakłaniane do zerwania z taką osobą przez osoby trzecie. Gdzie teraz jesteś? Gdzie? Nie ma Cie,jesteś pusty/a 

  Był sens życia nagle go nie ma ale potem przychodzi chwila zadumy, dlaczego Ci ludzie nas tak traktują? 
 Dlaczego traktują nas jak odludków, osoby z innej planety, trendowatych? Tylko dlatego że cześciej płaczemy,że wyrażamy emocje i że mamy serce na dłoni. W miłości i przyjaźni oddajemy całego siebie bo chcemy być kochani całościowo nie połowicznie. Ludzie kreują nasz wizerunek jako "wariaci" albo "psychiczni". Nie pozwólmy sobie na to! Jesteśmy wartościowymi ludźmi którzy potrafią wiele zdziałać, nikt nie ma prawa nas obrażać ze wzgedu na nasze zaburzenia. Nie potrzebujemy litości, potrzebujemy wsparcia. Nikt nie ma prawa wejść z butami w nasze życie i niszczyć wszystko co stoi na drodze! Pamietajmy każdy z nas jest wartościowym człowiekiem, z pieknym wnetrzem,a to,że ludzie płytcy nie potrafią lub nie chcą tego zauważyć to już ich strata..My widzimy,czujemy,reagujemy bardziej co jest na swój sposób piekne.

 Osoba która Cie kocha, nie zostawi Cie mimo przeciwności losu, na przekór wszystkim pokaże,że może i Cie nie rozumie ale jest z Tobą bo kocha Ciebie,nie depresje.. 

 Jestem bardzo ciekawa czy również macie takie sytuacje,jeżeli tak czekam na historie w komentarzach .:)   

 Dzień jak codzień..

 Wstaje rano do szkoły/pracy.. Ktoś mógłby powiedzieć ALE CO W TYM DZIWNEGO? 
Dla nas jest to wielki i najważniejszy krok w ciągu dnia, wstać z łóżka. Potem poranna toaleta,śniadanie i znowu musimy zmagać sie w przeciwnościami losu. po co? przecież moge zostać w domu, tam jestem bezpieczna,nie narażam sie na potkniecia. Właśnie po to żeby udowodnić samej sobie,że dam rade mimo przeszkód.


  Może i dziś masz cieższy dzień ale pomyśl ile możesz zrobić jeżeli przełamiesz siebie i swój lek. 
To poranny wpis jeszcze przed śniadaniem, ale ja wstałam z łóżka! Wstań i ty! 
 Trzymam kciuki! 

Miłego dnia kochani czytelnicy! 
Wieczorem opublikuje wam moją historie.. wiec przygotujcie sie na lekture.. :)

poniedziałek, 11 marca 2019

Kilka słów...


Zacznijmy od początku

 

Jestem kobietą w wieku 20 lat, niektórzy powiedzieliby EJ! ale jesteś jeszcze dziewczynką. Owszem zawsze nią bede tak samo jak córeczką dla swoich rodziców pewne rzeczy sie nie zmieniają ale my dorastamy i nie zawsze to dorastanie jest łatwe. 

  Mój tata jeździł i wciąż jeździ po świecie za pracą wiec ja w dzieciństwie jako tako ojca nie miałam. Wiedziałam że mnie kocha ale dzieci w szkole podstawowej raczej myślały płytko.. nie widać jej taty czyli go nie ma. Zaczelo sie od docinek, obrażania aż doszło do bójki w której zostałam pokrzywdzona przez dwie koleżanki z klasy.Ze szkoły wypisałam sie ja nie one.. Wiec? kto wygrał? 

  Nadszedł etap gimnazjum gdzie człowiek chciał pokazać jak bardzo jest twardy,moje próby kończyły sie wizytą u pedagoga szkolnego lub wezwaniem rodzica do szkołyundecided 
Etap technikum moge ocenić jako najbardziej burzliwy okres, rozpad długotrwałego związku, poważne decyzje, wejście w dorosłe życie to wszystko wzbudza w nas strach i lek,że nie damy rady,że jednak to nie dla nas,że lepiej zamknąć sie w domu bo tam jest najbezpieczniej.  Zaczeły sie nieprzespane noce, drżące dłonie, płacz bez powodu. Myślałam ze to tylko złe dni,przecież musi kiedyś przejść, co nie?
  Lecz kiedy pewnego dnia nie miałam siły wstać bo czułam jak wiele problemów obciąza moje barki a moja głowa pulsuje z nadmiaru myśli,wiedziałam,że potrzebna jest mi pomoc.. było to 2016 r. mamy 2019.
  Chciałabym bardzo przybliżyc wam jak wygląda życie z perspektywy osoby posiadające zaburzenia depresyjno-lekowe i jak próbować pomóc takiej osobie, np. pomoc od rodziny czy partnera która nie zawsze rozumie sytuacje. 

ModernGirl

Łóżko - przyjaciel

Więc każdego ranka budzę się z niechęcią do życia, co to znaczy? Coś mi się nie udało? Czegoś się boję? Nie chce iść do szkoły/pracy? Mamy ochotę w nim zostać. Przyznajcie się jak wiele z was myślało o tym jak ważna rolę odgrywa łóżko w naszym życiu? Myślę ,że niewielka garstka osób. No bo po co zastanawiać się nad tak oczywistym faktem ,że jest nam dobrze w łóżku i lubimy do niego wracać? Śnimy tam, odpoczywamy, zbieramy myśli, płaczemy, śmiejemy. Dlaczego tak bardzo po ciężkim dniu chcemy położyć się do łóżka? Nie, nie dlatego że jesteś zmęczony choć to też powód, dlatego ,że łóżko jest twoim przyjacielem mimo ,że możesz mieć ich wielu to czujesz się przez nie najbardziej rozumiany. Bo nie pyta, nie krytykuje, nie daje rad, nie ocenia. Po prostu jest. 
  więc..  już mniej więcej wiemy jaką rolę odgrywa łóżko w naszym życiu czas przejść do tematu TABU który kręci się wokół nas od kilku lat. DEPRESJA, ZABURZENIA EMOCJONALNE. 
Ale groźnie brzmi.., ale groźna nie jest, ludzie na to nie umierają, nie tracą nogi czy ręki nie muszą mieć operacji. 
 Jest dokuczliwa dla nas i dla osób najbliższych. Nie widzimy sensu życia, niektórzy nawet mają myśli samobójcze, zero pozytywnych myśli, są też takie objawy jak leki, strach, płacz to wszystko należy do zaburzeń. Jak poradzić sobie z taką osobą i jak jej pomóc? Do dziś nikt tego nie odkrył bo to jedna z chorób której jeżeli ktoś nie przeżyje to nie pomoże. Jest to prawda ale w 50% dużą rolę odgrywa wsparcie które nawet nie musi polegać na zrozumieniu bo jak druga osoba ma zrozumieć coś,czego nie przeżyła, nie każdy potrafii postawić się w sytuacji drugiego człowieka. Wsparcie jest pojęciem względnym bo każdy wspiera inaczej i na swój sposób. Przedstawię wam poniżej dwa rodzaje wsparcia stosowane przez osoby zdrowe do osób "chorych " 
   '"WSPARCIE" NR 1
●NIE WYMYŚLAJ 
●WEŹ SIĘ  W GARŚĆ 
●INNI MAJĄ GORZEJ 
●TO WSZYSTKO SIEDZI W TWOJEJ GŁOWIE, PRZESTAŃ O TYM MYŚLEĆ
●NIE MASZ POWODÓW DO ZMARTWIEŃ 
●NIE PŁACZ O BYLE CO, CO TO CI DA
Mogłabym wymieniać dalej.. lecz po co powielać to czego nie mówić osobie z zaburzeniami? 
   WSPARCIE NR 2 
●DAMY RADĘ 
●JESTEM Z TOBĄ 
●NIE JESTEŚ Z TYM SAM/A
●KOCHAM CIĘ
●MASZ MOJE WSPARCIE
●WYPŁACZ SIĘ JEŻELI TEGO POTRZEBUJESZ 
●USPOKÓJ SIĘ, SPRÓBUJMY ROZWIĄZAĆ PROBLEM NA SPOKOJNIE
 Wracając do kontekstu łóżka które poruszyłam na początku, słysząc które słowa chcesz z niego wyjść? Pierwsze? Czy drugie? 
  Życie z osobą która posiada zaburzenia czy depresję nie jest łatwe, swoje myślenie często trzeba przestawić w taki sposób aby twój partner/ka widział/ ,że chcesz pomóc że jego/jej zdrowie jest dla Ciebie najważniejsze i nie ważne z czym się zmierza ty jesteś obok bo kochasz, bo wiesz ,że to twoja przyszłość, twój cały świat. Uczmy sie rozmawiać wzajemnie, mówić czego od Siebie oczekujemy i nie uciekajmy bo uciekają tylko tchórze pamiętajcie o tym!

To mój pierwszy wpis więc proszę o opinię na jego temat. Jaką tematykę chcecie abym poruszała?. Czekam na propozycje 
Pozdrawiam.Modern.Girl