Hej, długo mnie nie było, było to spowodowane pogorszeniem mojego stanu przez sprawy prywatne. Nie mam również lapotpa przy sobie więc pisze z telefonu co też nie jest wygodne. Chciałam chociaż napisać krótki wpis na temat udziału osób trzecich w naszym życiu. Przez te parę dni doświadczyłam jak ludziom zależy na twoim nieszczęściu i w jaki sposób do tego dążą, uwierzcie mi nikomu nie polecam. Ale wiecie co? Powoli staje na nogi i staram się iść z podniesioną głową, mam wspaniałych przyjaciół którzy są przy mnie przez cały czas na których zawsze mogę liczyć, czy dzień czy noc zrobią wszystko żeby być, mam mężczyznę który mimo wielu kłód rzucanych pod nogi, mimo chwilowego pogubienia się dał mi znak właśnie dziś, że jeżeli się kogoś kocha to się o niego walczy. Osoby które chcą przeszkodzić wam, w waszym szczęściu same nie są szczęśliwe, pokazują jak bardzo czegoś im brakuje w życiu, na początku denerwowałam się na takie osoby ale z czasem zaczęło być mi ich szkoda bo jak bardzo trzeba być zdesperowanym żeby prowadzić do czyjegoś nieszczęścia? Mając osobę za nikogo? Nie miejmy w sobie tyle nienawiści bo ona zabiera nam całe piękno życia,kieruje to również do was bo taka jest natura ludzka, ja też lubię czasem pod nosem sobie pomarudzic ale kiedy jestem z kimś oko w oko za każdy razem mam szacunek. SZANUJMY SIĘ I NIE BĄDŹMY DLA SIEBIE POTWORAMI!
Pamiętajmy również że łzy i złe czyny wracają do tej osoby która to spowodowała, prędzej czy później i mimo że świat się zmienia,ludzie biegną za karierą, pieniądzem rzeczami materialnymi. To nadal mam małą namiastkę nadziei w sobie,że ludzie przestaną być zawistni i osoby ze słabszą psychiką będą mogły odsapnąć. Nie dajmy się zwariować pamiętajmy!
"O miłość i przyjaźń się nie prosi"
"Prawdziwa miłość i przyjaźń przetrwa każdą próbę złamania tej więzi"
To takie moje przemyślenia na noc, te parę dni nauczyło mnie wiele trzymajcie kciuki abym.była jeszcze silniejsza!
Dobrej nocy! 😘💕
Jestem kobietą w wieku 20 lat, niektórzy powiedzieliby EJ! ale jesteś jeszcze dziewczynką. Owszem zawsze nią bede tak samo jak córeczką dla swoich rodziców pewne rzeczy sie nie zmieniają ale my dorastamy i nie zawsze to dorastanie jest łatwe.
Mój tata jeździł i wciąż jeździ po świecie za pracą wiec ja w dzieciństwie jako tako ojca nie miałam. Wiedziałam że mnie kocha ale dzieci w szkole podstawowej raczej myślały płytko.. nie widać jej taty czyli go nie ma. Zaczelo sie od docinek, obrażania aż doszło do bójki w której zostałam pokrzywdzona przez dwie koleżanki z klasy.Ze szkoły wypisałam sie ja nie one.. Wiec? kto wygrał?
Nadszedł etap gimnazjum gdzie człowiek chciał pokazać jak bardzo jest twardy,moje próby kończyły sie wizytą u pedagoga szkolnego lub wezwaniem rodzica do szkoły

Etap technikum moge ocenić jako najbardziej burzliwy okres, rozpad długotrwałego związku, poważne decyzje, wejście w dorosłe życie to wszystko wzbudza w nas strach i lek,że nie damy rady,że jednak to nie dla nas,że lepiej zamknąć sie w domu bo tam jest najbezpieczniej. Zaczeły sie nieprzespane noce, drżące dłonie, płacz bez powodu. Myślałam ze to tylko złe dni,przecież musi kiedyś przejść, co nie?
Lecz kiedy pewnego dnia nie miałam siły wstać bo czułam jak wiele problemów obciąza moje barki a moja głowa pulsuje z nadmiaru myśli,wiedziałam,że potrzebna jest mi pomoc.. było to 2016 r. mamy 2019.
Chciałabym bardzo przybliżyc wam jak wygląda życie z perspektywy osoby posiadające zaburzenia depresyjno-lekowe i jak próbować pomóc takiej osobie, np. pomoc od rodziny czy partnera która nie zawsze rozumie sytuacje.
ModernGirl